Dawny Gdańsk

Detale architektoniczne gdańskiej starówki


















































"Mało w świecie jest rzeczy równie pięknych jak ulice Gdańska
widziane po księżycu, i to w cichą, pogodną noc letnią.
Co tam wówczas dzieją się za dziwy, temu nie uwierzy, kto nie widział.
Te krocie białych posągów i popiersi; te wszystkie króle, rycerze i boginie,
co ze swoich wnęk nadpowietrznych coraz wypuklej występują;
te inne, geniusze i anioły, stojące na szpicu dachów,
co rosną do nieprawdopodobnych wysokości;
te malowane wieńce i medaliony, których tła złote
mienią się teraz od księżycowego srebra jak tkanina lamowana we dwa kruszce;
te smoki, ziejące zielonym płomieniem,
i te rynny o przeraźliwych paszczękach garguli,
co na poprzek ulicy wyciągają szyje coraz dłuższe, dłuższe,
jakby wzajem chciały się połykać; te nieskończone cienie od krat gankowych,
dziurkowane z koronczarską misternością, co wiszą po murach i tarasach,
jakby kwef ciągnący się za matką nocą;
te drzwi czarne, zamczyste, zasznurowane żelazem,
a takie głuche, jakby za każdymi czaiła się jakaś tajemnica -
wszystko to na tle owych ogromnych okien,
a raczej ścian całych naperełkowanych kryształem,
gdzie światłość księżyca łamie się w tysiące blaszek
i z piętra na piętro spada w bladofioletowe kaskatele -
wszystko to świat jakiś odrębny: ni stara Norymberga, ni stara Italia,
to jeszcze coś innego - to nasz Gdańsk dziwny i przedziwny,
jedyny pod słońcem i księżycem."
Jadwiga Łuszczewska  <Panienka z okienka>






 Lipiec 2018

Komentarze